Notice: Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana nieprawidłowo. Ładowanie tłumaczenia dla domeny astra zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /doktor/wp-includes/functions.php on line 6121
Miami i Disneyland
Miami, miasto położone na południowo-wschodnim wybrzeżu Florydy, znane z tropikalnego klimatu i pięknych plaż oraz...emigrantów. Tutaj lepiej mówić po Hiszpańsku, np: w sklepie miałem kłopot z zamówieniem kanapki i kawy - No English. Miami jest znane ze swych kultowych dzielnic, takich jak Art Deco Historic District na South Beach, czy bogata dzielnica Coral Gables. Byłem dwukrotnie w Miami. Za pierwszym razem 7 dni. Pierwsze 3 dni zarezerwowałem hotel blisko szpitala, wydawało mi się, że to bezpieczne miejsce. Jak odebrałem klucze na drzwiach była karteczka - "nie otwierać nikomu" ?! Co jest ?, w ciągu dnia raczej puste ulice, dużo dziwnych typów, bezdomni, okazało się, że to dzielnica handlarzy narkotyków. Fuck. Wyrwałem się na jeden dzień do Coral Gables, tam rzeczywiście można poczuć się bezpiecznie, bogate rezydencje, przystrzyżone trawniki, co chwilę patrol policji. Pojechałem zobaczyć sławny z filmu: "Miami Vice" (kultowa postać Dona Johnsona) posterunek policji. Zwykły budynek. Samo centrum, wokół dworca niebezpieczne. Zresztą całe miasto jest niebezpieczne, pełno ćpunów, bezdomnych. W metrze, autobusach zawsze znalazł się jakiś "furiat". Po 3 dniach przeniosłem się na South Beach. Inne miasto. Czysto, bezpiecznie, policja na każdym kroku, night cluby. Czysta, szeroka plaża. Apartamentowce. Maserati, Ferrari i Lambhorgini. Piękni, młodzi, bogaci. Wstawałem dosyć wcześnie jak na mnie ok. 10-tej, śniadanie czyli smażone jajko z bekonem - po hiszpańsku oczywiście, potem plaża i spacer drewnianą, kilkukilometrową promenadą.
Wypożyczyliśmy "car" i chcieliśmy na kilka dni pojechać na Key West - wyspa położona na południowym krańcu Florydy, stanowiąca najdalej na południe wysunięty punkt kontynentalnych Stanów Zjednoczonych i najbliżej do Kuby. Chciałem przejechać się po tak zwanym "Overseas Highway", który biegnie przez cały łączący się łukiem szereg wysp i wysepek zwany Florida Keys. Na trasie tej znajduje się wiele mostów, z których najdłuższy ma długość około 10 kilometrów. Niestety kłopoty "żołądkowe" oraz szwankujące auto - coś się zaświeciło na desce rozdzielczej i nie chciało zgasnąć - zniweczyły nasze plany. Ale chociaż widzieliśmy ogromne wycieczkowce, które za ok. 200$ pływają między Karaibskimi wyspami.
Drugim razem kilka dni pomiędzy lotem do Las Vegas, przeznaczyłem na kompleks rozrywkowy Walt Disney World Resort, który obejmuje kilka parków tematycznych m.in Disneyland. Z Fort Lauderdalle samolotem do Orlando, a stamtąd do hotelu, gdzie miła murzynka z recepcji zaproponowała mi tańszy bilet, w promocji. Czemu nie, tylko, że bilet osobisty na jej nazwisko. Pojechałem bez karty kredytowej i tylko z wyliczoną gotówką na taxi. Czekam w kolejce, aż tu nagle patrzę, a wszystkim każą dawać palucha na czytnik, o fuck, przecież się zorientują, że nie jestem otyłą murzynką! co robić? jeszcze mnie oskarżą o nielegalną próbę wejścia do parku, przecież do USA, tu za wszystko możesz iść do pierdla. Trudno kupię normalny bilet, ale...nie mam przecież tyle gotówki, karty brak! Usiadłem zapaliłem. No trudno raz się żyje. Idę, będę udawał, że nie umiem nic po angielsku. Gacie pełne strachu, moja kolej, mój palec...facet się mnie pyta - this is your first time? unoszę barki, jakbym nic nie rozumiał, powtarza jeszcze raz i...mnie przepuszcza, na końcu się pyta: where you from? natychmiast przypominam sobie angielski -I am from Poland. Okazało się, że się, że murzynka miała bilety na dwudniowe wejście, więc sprawdzano, który raz się wchodzi! Uff. Następne kilka godzin szalałem na kolejkach górskich, akurat byłem w parku, gdzie dominowały kolejki górskie. Parków jest wiele i trzeba tygodnie by wszystkie zaliczyć. Następnego dnia z Orlando do Fort Lauderdalle, stamtąd pociągiem do Miami i samolotem do Las Vegas.