Notice: Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana nieprawidłowo. Ładowanie tłumaczenia dla domeny astra zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /doktor/wp-includes/functions.php on line 6121
Hawana

Hawana to stolica i największe miasto Kuby, położone nad Zatoką Hawańską na północnym wybrzeżu wyspy. Hawana jest znana ze swojej bogatej historii, kultury, architektury i muzyki. Kiedyś była to "kolonia" amerykańska z mnóstwem kasyn, gdzie świetnie bawili się bawili się Amerykanie, działała mafia, prostytucja. Wszystko się zmieniło podczas rewolucji, w tym słynnej rewolucji kubańskiej, która obaliła dyktaturę Fulgencio Batisty w 1959 roku. Wprowadzono komunistyczne rządy Fidela Castro.
Hawana jest obecnie jednym z najpopularniejszych celów turystycznych na świecie, przyciągającym miliony odwiedzających, którzy chcą zobaczyć jej zabytkowe budynki kolonialne, malownicze uliczki, kolorowe samochody z lat 50-tych i 60-tych, tętniące życiem kluby nocne i plaże. Kuba zwłaszcza od przekazania władzy przez Fidela Castro swojemu bratu, Hawana coraz bardziej staje się liberalna, zaczyna działać internet, otwiera się na świat.
Do Hawany wybraliśmy się z kolegą na 2 dni z Varadero. Wcześniej mieliśmy informację, że z Polski warto zabrać długopisy bo się przydadzą. Gdy wysadzona nas w pobliżu Archikatedry Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, rzuciła się na nas masa dzieciaków, prosząc o cokolwiek, więc rozdawaliśmy długopisy.
Przy pięknej katedrze, można zrobić sobie zdjęcia z Kubankami ubranymi w narodowe stroje, kupić kwiaty i pamiątki.
Chłopak załatwił nam rum, więc było wesoło, a drugi gdy mieliśmy wolny czas zaprowadził nas do swojego domu, żeby kupić cygara, prawdziwe, wielokrotnie tańsze niż w oficjalnym sklepie, do którego zaprowadziła nas przewodniczka. Trochę oddaliliśmy się od centrum, ale szliśmy dalej za nim, rum robił swoje, w końcu weszliśmy do jakieś starej kamienicy, potem przez podwórko to drugiej, następnie do trzeciego, a tam na ostatnie piętro. Trochę mieliśmy "pietra", ale okazało się, że w jego małym mieszkanku zastaliśmy jego całą rodzinę, wielopokoleniową, od dziadków, rodziców po jego siostry i to wszystko na 50 m.kw. Szok. Kubańczycy przemili, od razu poczęstowali nas jedzeniem, kupiliśmy od nich wiele cygar po 1 dolarze za sztukę. Opowiedzieli nam o prawdziwej Kubie. Zero produktów w sklepach, kilkadziesiąt dolarów pensji miesięcznie, koszmar, ponadto reżim Castro, brak internetu i wolności słowa. Ale ludzie cieszą się słońcem, rumem i salsą. Podarowaliśmy gotówkę i chłopak zaprowadził nas z powrotem. Zwiedziliśmy - La Habana Vieja - Starą Hawanę, ze swoją kolonialną architekturą, zabytkowymi kościołami, a także kawiarniami, restauracjami i sklepami. Przeszliśmy się wzdłuż Malecón czyli nadmorskiej promenadzie która rozciąga się na 8 km wzdłuż wybrzeża Hawany. To miejsce spotkań towarzyskich i spacerów przy zachodzie słońca. Oczywiście obowiązkowo Plac rewolucji. To tam godzinami przemawiał Fidel do narodu (jego rekord to podobno 7 godz. nieustannego monologu!). Na fasadach i ścianach murale Che Guevary.
Byliśmy w słynne barach, w których często przesiadywał Ernest Hemingway, który mieszkał w Hawanie przez kilka lat, dokładnie w hotelu Ambos Mundos - hotel, w którym Hemingway wynajmował pokój 511 na piątym piętrze i gdzie pisał swoje powieści.
Noc spędziliśmy w niezłym hotelu, oczywiście na ulicach amerykańskie Cadillaci, Chevrolety z lat 50-tych ubiegłego wieku. Świetnie odrestaurowane. Poza tym bardzo często na drogach można było zobaczyć nasze polskie fiaty 126 p i 125 p. Autobusy - węgierskie Ikarusy, przepełnione tak, że nie dało zamknąć się drzwi. Hawana kiedyś musiała być przepięknym miastem, zniszczonym przez Fidela Castro, ale obecnie się zmienia.