Notice: Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana nieprawidłowo. Ładowanie tłumaczenia dla domeny astra zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /doktor/wp-includes/functions.php on line 6121
Lizbona

Lizbona jest pięknym i zabytkowym miastem, które ma wiele do zaoferowania turystom. Klasztor Hieronimitów - to wspaniały przykład stylu manuelińskiego w architekturze, wpisany na listę UNESCO. Znajduje się w dzielnicy Belem i był sfinansowany z zysków z podróży Vasco da Gamy do Indii. Możesz podziwiać jego krużganki, kościół i nagrobki sławnych odkrywców. Wieża Belem - to kolejny symbol Lizbony. To XVI-wieczna wieża obronna, która strzegła ujścia rzeki Tag. Możesz wejść na jej szczyt i podziwiać widok na rzekę i miasto. Żółty tramwaj linii 28 - to jedna z najpopularniejszych atrakcji Lizbony, która pozwala poczuć klimat starego miasta. Tramwaj kursuje po wąskich i stromych uliczkach, mijając wiele zabytków i punktów widokowych. Jest to tani i wygodny sposób na zwiedzanie Lizbony. Alfama - to najstarsza i najbardziej malownicza dzielnica Lizbony, pełna labiryntów, zaułków i schodów. To tutaj możesz usłyszeć fado, tradycyjną portugalską muzykę i odwiedzić Zamek św. Jerzego, który góruje nad Alfamą i oferuje piękne panoramy miasta.
Za pierwszym razem pod koniec lat 90-tych nie zapamiętałem wiele z Lizbony. Byliśmy tam tylko jeden dzień. Natomiast drugim razem "Ryanairem" z przesiadką w Brukseli, "pomieszkaliśmy" kilka dni niedaleko centrum. Hotel o słabym standardzie, ale tylko przychodziliśmy się tam wyspać. Pierwszego dnia od rano, wzięliśmy takiego pseudo tuk-tuka, który poobwoził nas po głównych atrakcjach Lizbony. Popijaliśmy portugalskie miasto, kilka butelek zeszło, a że byliśmy zmęczeni podróżą, a wino było mocne, około 18-tej, 19-tej...zakończyliśmy zwiedzanie. Padliśmy na łóżko, wino zrobiło swoje. Obudziliśmy się około 3 nad ranem i nie mogąc zasnąć poprosiliśmy recepcjonistę o "pomoc". Wyszedł z hotelu i jakimś cudem kupił nam sześciopak piwa. Obiecaliśmy sobie, że pójdziemy wieczorem potańczyć, nawet kierowca tuk-tuka napisał nam na kartce nazwę klubu dla ludzi w takim wieku jak my. Chwila zawahania, ale że pora była już późna, a obok hotelu było fajne schody, dokończyliśmy piwo i tak zakończył się nasz pierwszy dzień.
Kilka następnych dni już bez alkoholowych szaleństw. Zwiedziliśmy to co w przewodniku.
Portugalia to kraj leżący nad oceanem i morzem śródziemnym. Więc spodziewaliśmy się targów rybnych czy straganów z owocami morza. Niestety nic takiego nie było. Może źle szukaliśmy.
Jedynie koło Belem weszliśmy do restauracji na owoce morza, ale na talerzu "znalazło" się tylko kilka małych krewetek i drogi rachunek.
Za to atmosfera miasta bardzo fajna, przyjaźnie nastawieni Lizbończycy. Chętni do rozmowy z obcokrajowcami. Sama Portugalia chociaż należy do Unii Europejskiej nie jest bogatym krajem. Zarobki porównywalne z Polską. Dużo młodych emigruje do Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Podobnie jak u nas młodych ludzi nie stać na zakup nowego mieszkania.
Na pewno Lizbona należy do miejsc do, których jeszcze zawitam.