Chociaż Amsterdam nie jest stolicą kraju, stolicą jest Haga, ale jest największym i najgęściej zaludnionym miastem Holandii.
Mieszka tu około jednego miliona mieszkańców, z czego ponad połowa codziennie rowerem dojeżdża do szkoły i pracy.
Poprzecinany setkami kilometrów kanałów, z barkami w których na stałe mieszkają ludzie. Turyści mogą podziwiać zabytki, domy "przyklejone" do nadbrzeży wybierając wycieczki po kanałach małymi statkami. W ten sposób można zobaczyć najlepsze widoki miasta. Ciekawe miejsca można również obejrzeć z perspektywy siodełka roweru. Jak wcześniej wspominałem prawie każdy jeździ tutaj rowerem, nawet do pracy. Widziałem elegancko ubranych panów i panie, którzy z podciągniętymi nogawkami, nawet w deszczu poruszali się po centrum miasta. Całe miasto pokryte jest setkami dróg dla rowerów. Praktycznie wszędzie można bezkolizyjnie dojechać jednośladem.
Trzy główne kanały i wiele mniejszych połączonych ze sobą kanałów z ponad tysiącem mostów, powoduje, że Amsterdam nazywany jest: "Wenecją Północy". Wiele domów i kamieniczek jest tak wąskich, że trudno sobie wyobrazić jak można tam mieszkać. Niestety Amsterdam jest bardzo drogi, a znalezienie taniej kwatery graniczy z cudem. Jak kogoś interesuje sztuka to ma w czym wybierać, jak ktoś woli rozrywkę i lubi aktywne życie, gwarne kafejki, puby, restauracje również znajdzie tu wiele miejsc dla siebie.
Amsterdam słynie z coffe shopów, wbrew nazwie nie można tam napić się kawy, chociaż jak ktoś się uprze to kawę dostanie. Coffe shopów jest coraz mniej w centrum, ale i tak po zapachu unoszącej się wszędzie marihuany bez problemu można znaleźć lokal i wstąpić na jointa, ciasteczka z marychą i innymi narkotykami.
Osławiona tzw. dzielnica "Różowych Latarni", gdzie za szybami, wyglądającymi jak okna wystawowe, panie zajmujące się prostytucją pokazują swoje wdzięki, zapraszając klientów do swojej "kwatery" stanowi konieczną do zobaczenia dzielnicę. Liczni naganiaczy natrętnie namawiają turystów do odwiedzenia różnych lokali i : "różowych" przybytków. Jest tu również muzeum erotyki z setkami gadżetów. Nie wierzyłem, że zobaczę, aż tyle ciekawych przedmiotów, które można wykorzystać w seksie. Niektóre gadżety wg. mnie potrzebują nawet specjalnej instrukcji użycia.
Kiedy pierwszy raz byłem w Amsterdamie na początku lat 90-tych ubiegłego wieku, a ostatnim razem dwadzieścia lat później, zauważyłem znaczne obszarowe zmniejszenie tzw: różowej dzielnicy". Obecnie to tylko poprzecznych ulic. Strategią włodarzy miasta, jest ograniczenie do minimum wielkości cieszącej się złą reputacją dzielnicy, a najlepiej przeniesienie jej poza centrum miasta. Jednakże wciąż legalna jest tu prostytucja (panie do towarzystwa mają opiekę zdrowotną i płacą podatki). Legalna jest tu także eutanazja oraz małżeństwa jednopłciowe.
Szczerze polecam zobaczyć Amsterdam i "zanurzyć" się w wir tego wspaniałego, różnorodnego miasta.
Gdy siedzieliśmy z kolegą w pubie, bo zaczął padać deszcz, do stolika obok przysiadła się młoda (ok.20-25 lat) para. Dlaczego o tym piszę. Przez cały czas (ok. 1 h) nie zamienili między sobą ani słowa. Wpatrzeni w smatrfony! Ciekawe czy między sobą też się w ten sposób komunikują.