Dubai to największe miasto i stolica emiratu o tej samej nazwie, należącego do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jest położone na południowym wybrzeżu Zatoki Perskiej i liczy około 3,5 miliona mieszkańców. Dubai jest znanym ośrodkiem turystycznym, handlowym i finansowym, słynącym z imponujących drapaczy chmur, sztucznych wysp i luksusowych hoteli. Niektóre z najbardziej znanych atrakcji Dubaju to Burj Khalifa - najwyższy budynek świata, mający 828 metrów wysokości i 163 piętra.
Palm Jumeirah - największa z trzech sztucznych wysp w kształcie palmy, na której znajdują się ekskluzywne rezydencje, hotele i parki rozrywki. Wyspa jest połączona z lądem mostem i kolejką monorail.
Dubai Mall - największe centrum handlowe na świecie, oferujące ponad 1200 sklepów, restauracji i rozrywek. Wewnątrz znajduje się m.in. akwarium i lodowisko!!!. Większość infrastruktury miasta budowane jest przez "niewolników" z Filipin, Indii oraz innych biednych krajów Azji. Pracują za kilkadziesiąt $ miesięcznie. Mieszkają w barakach poza miastem, a do pracy dowożeni są jak bydło, stłoczeni w ciężarówkach. Wielu ludzie ginie na budowach, ale jest to tuszowane przez władze, nikt o tych ludzi się nie upomina. Dlatego podobnie jak Katar, ZEA nie jest krajem do, którego zamierzam jeszcze wrócić.
Dwukrotnie byłem w Dubai, Spałem w hotelu poza centrum. Jak wieczorem wyszedłem na miasto, to byłem jedynym z turystów. Widziałem kilku facetów chodzących za rękę, ale w krajach muzułmańskich nie jest to oznaką homoseksualizmu (homoseksualizm karany jest śmiercią).
W mojej okolicy było wiele miejsc do zjedzenia kolacji czy to wewnątrz czy na zewnątrz.
Na drugi dzień na cały dzień umówiłem się z taxi driverem, że mnie obwiezie po Dubai. Oczywiście zacząłem od hotelu "słynnego żagla" (Burj Al Arab), jedynego na świecie 7 gwiazdkowego hotelu, gdzie najtańszy pokój, dwupoziomowy kosztuje od 1000$. Niestety nie można do niego wejść, jak nie ma się rezerwacji albo zaproszenia. Jest barierka z ochraniarzami. Zaryzykowałem i powiedziałem, że moi znajomi wynajmują pokój i podałem fikcyjne nazwisko, nie przeszło, sprawdzili, więc spróbowałem "polskim" sposobem, wyciągnąłem 20$, później 50$ - też nic to nie dało. Odpuściłem sobie. Poszedłem zrobić zdjęcia z pobliskiej plaży.
Kolega taksówkarz podwiózł mnie pod Burj Khalifa, niestety nie wjechałem windą na szczyt. Podobno widok na panoramę miasta oraz wschód i zachód słońca są niesamowite. Z ciekawostek - ten najwyższy budynek na świecie nie ma kanalizacji! codziennie rano "gównowozy" odwożą nieczystości.
Na lotnisku (jedno z nowocześniejszych) spotkałem dziadka z wnuczką, podczas czekania do odprawy powiedział mi, że biega maratony! ok. 70-letni facet, właśnie uczestniczył w pustynnym biegu, pełen szacun. Młody "dziadek" wypytywał mnie o moje podróże, był pod wrażeniem, niestety wnuczka tak ok. 25 letnia, nie była zainteresowana moimi opowieściami.
Generalnie w Dubaju nie ma chodników, wszyscy poruszają się autami. Jak przestrzegasz reguł panujących w ZEA, jest tu bardzo bezpiecznie. Można chodzić samemu wieczorami. Nic nam nie grozi. Z Polski od pewnego czasu Wizzair lata do Dubaju na lotnisko poboczne, więc można na kilka dni "skoczyć" odpocząć w cieple i poleżeć na plaży.
PS: polecam safari Suv-ami po pustyni.
I jeszcze jedno to kraj, gdzie można dostać karę chłosty np: za chodzenia za rękę z dziewczyną, za całowanie się w miejscach publicznych.