Notice: Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana nieprawidłowo. Ładowanie tłumaczenia dla domeny astra zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /doktor/wp-includes/functions.php on line 6121
Honolulu
Honolulu należy do archipelagu Hawajów.
Podczas tzw: "Dni British Airways", kiedy można było kupić tanie bilety na cały świat, udało nam się kupić tani przelot, aż na Hawaje, dokładnie na wyspę Oahu. Najpierw z Wawy do Londynu, potem do 12 h do LA i 5 h na Hawaje. Ledwo żywi wysiedliśmy z samolotu. Jednak od razu da się wyczuć zapach Hawajów. Przywitanie: Aloha, taniec hula oraz nieodzowne łańcuszki z kwiatów. Taxi do Honolulu. Prawie doba lotu na koniec świata, zmęczeni wchodzimy do pierwszego lepszego sklepu a tam..."o kurwa, ale tu drogo", nie wierzyłem, 24 h lotu na koniec świata, a tu pierwsze co słyszymy to język polski. Okazało się, że to byli Polscy Amerykanie z Chicago (spędziliśmy z nimi kolejny wieczór - fajni ludzie). Udało mi się zabukować hotel w II rzędzie od sławnej plaży Waikiki Beach za...30 $ od pokoju (Hawaje są droższe, niż kontynentalne USA). Pareset metrów od morza. Przez kilka dni mieliśmy taki Jet Lag, że zasypialiśmy o 19-tej, a o 3-4 rano pobudka. Nasz tydzień wyglądał podobnie - zatłoczona plaża Waikiki Beach, darmowy dojazd do centrum handlowego, gdzie po drodze zatrzymywaliśmy się na innej plaży - pustej. Jedna wycieczka dookoła wyspy, co kilka godzin stop na żarcie, bo Amerykanie bez jedzenia nie wytrzymają chyba dłużej niż 3-4 godziny. Szwędanie się po Honolulu. W pewnym momencie zrobiło się niebezpieczne, zapuściliśmy się w rejon portowy, zero ludzi, pozamykane sklepy - trochę nieciekawie, zwłaszcza, że się zgubiliśmy. Na szczęście udało się szczęśliwie wrócić.
W Honolulu trzeba wejść na Diamond Head: wulkaniczny krater położony koło Waikiki, oferujący wspaniałe widoki na okolicę, krótki, ale stromy szlak.
Oczywiście - Pearl Harbor i USS Arizona Memorial. Symboliczne miejsce upamiętniające atak japoński na Pearl Harbor podczas II wojny światowej. Dotarliśmy tam autobusem. Największe wrażenie zrobiło na nas wejście na wystającą ponad powierzchnię wody część pancernika USS Arizona Memorial, okrętu zatopiony podczas ataku, gdzie zginęło wielu Amerykanów. Pod nami widoczny kadłub, z którego nie mogli wydostać się zaklinowani marynarze. Zobaczyliśmy również muzeum upamiętniające 7 grudnia 1941 roku.
Poza tym zwiedziliśmy: Polynesian Cultural Center, ośrodek kultury polinezyjskiej, gdzie można poznać tradycje i obyczaje różnych wysp Pacyfiku.
Bardzo fajne miejsce, kilka razy przebieraliśmy się w różne ludowe stroje. Były różne pokazy - jak np: wspinanie się boso na szczyt palmy, szybkie "otwieranie" kokosa i cały czas...Aloha i kwiaty.