Kandy ważne miasto w Sri Lance, położone w prowincji centralnej. Było ostatnią stolicą starożytnych królów Sri Lanki. Miasto leży na Wzgórzach Kandyjskich, otoczonych głównie plantacjami herbaty. Jest zarówno miastem administracyjnym, jak i religijnym. W Kandy znajduje się Świątynia Zęba (Sri Dalada Maligawa), jedno z najświętszych miejsc kultu Islamu. Świątynia została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1988 roku. W Kandy wraz z rodziną czyli ojcem, matką, siostrą i ciotką mieszkaliśmy przez 3 tygodnie wraz Shamem. Obecnie od 30 lat mieszka już w Polsce i oczywiście bardziej już jest Polakiem niż Lankijczykiem. Wchodząc do domu przez przypadek nadepnąłem kota! Nieźle się zaczyna, następnie zgodnie z polskim obyczajem przywitałem się z Matką, udało mi się chociaż się trochę odsuwała, następnie z siostrą i ciocią - kobietami. Faux Pas. Najpierw należy przywitać się z Panem domui innymi mężczyznami. No cóż następnym razem już wiedziałem jak się zachować. Zostałem bardzo serdecznie przyjęty, jak członek rodziny. 4 x dziennie posiłki, na śniadanie, obiad i kolację zestaw mięs i ryb i wszystko bardzo pikantne, każdy posiłek to łzy spływające po policzkach, takie ostre. Ale się się szybko przystosowałem i od tego czasu uwielbiam pikantne jedzenie. Do wszystkiego jak to możliwe - dosypuje się chili. A jak miałem zgagę i ból brzucha wówczas dostałem do zjedzenia owoc Durian. Kilka słów o durianie, opinie na temat tego owocu są zero jedynkowe, albo ten owoc się uwielbia albo nienawidzi. Ja należę do pierwszej grupy. Dla mnie jest to smak puddingu brzoskwiniowo, śmietankowego, dla innych przypomina smak cebuli. Bardzo intensywny zapach - nie wolno owocu wnosić do hotelu czy do samolotu (mnie się udało i przywiozłem do domu). Podczas spożywania posiłków istnieje hierarchia, najpierw mężczyźni, potem kobiety zasiadały do stołu. Jedzenie tylko rękami, przy stole kranik z wodą. Spałem w pokoju Shama, wiedziałem, że w Sri Lance na km/kw jest najwięcej węży w tym kobry. Nagle w nocy słyszę jakieś piski...kuźwa. Chyba jakieś kobry za oknem się kąsają, szybko w nocy do rodziców, poszliśmy na ogród a tam...dwa koty się "naparzają". Do dzisiaj jak rozmawiam z rodzicami to się śmieją z tej sytuacji. Pamiętam, że na drugi dzień spytałem się ojca czy widział węża, myślałem, ze odpowie tak kiedyś widziałem, odpowiedź mnie zmroziła...this weekend?! O Fuck. Cały dzień chodziłem z Shamem, poznawałem okolicę, dzielnice z dobrym jedzeniem, rzekę, która była kilkaset metrów od ich domu przy 4 gwiazdkowym hotelu Machvelli Reach. Na skrawku plaży znaki - uwaga na krokodyle! nie wchodzić do rzeki. Pojechałem z nim do wioski, gdzie kiedyś mieszkała jego babcia, zaproszony zostałem do jego znajomych - dom wielopokoleniowy, więc chyba miał z 4 kondygnacje, dobudowywane co kilka lat. Miłe rozmowy, bardzo szczerzy ludzie.Kandy do przede wszystkim Świątynia Zęba Buddy (Temple of the Tooth): Jest to jedno z najświętszych miejsc buddyjskich na świecie, w którym przechowywany jest ząb Buddy. Świątynia jest bogato zdobiona i odgrywa ważną rolę w religijnym życiu Sri Lanki. Poza tym warto wybrać się nad jezioro Kandy i zobaczyć ogród botaniczny, w której można zobaczyć chyba wszystkie możliwe odmiany Orchidei. Tuk Tukiem (który a propos zepsuł się bardzo szybko) pojechaliśmy zobaczyć ogromną, stojąca na wzgórzu statuę Buddy.