Kanton to miasto w południowych Chinach, położone nad rzeką Perłową. Jest to największe miasto w regionie Guangdong i jedno z najważniejszych centrów handlowych i kulturalnych Chin. Kanton po chińsku - Guangzhou. Kanton ma ponad 15 milionów mieszkańców i jest znany ze swojej kuchni, architektury i festiwalu kwiatów. Kanton ma bogatą historię, która sięga ponad 2200 lat. Był to jeden z pierwszych portów, gdzie przybywali kupcy z Zachodu i gdzie miały miejsce wojny opiumow. Kanton jest także kolebką chińskiej rewolucji i ojczyzną wielu sławnych ludzi, takich jak Sun Jat-sen, Mao Zedong czy...Bruce Lee.Ma świetną kuchnię, według niektórych jedzenie z Kantonu jest najsmaczniejsze na świecie. Pojechałem z kolegą do Kantonu...na targi budowlane. Tak my lekarze na targach budowlanych! Dwa razy w roku odbywają się jedne z największych targów na świecie. Mój kolega postanowił zająć się biznesem, exportem z towarów z chin do Polski. Miał dosyć bycia lekarzem!Tak wielkiej przestrzeni, przeogromnych hal wystawowych w życiu nie widziałem. A ceny towarów zwalały z nóg. Specjalnie dzwoniłem do kumpla z Polski, żeby powiedział mi np: ile kosztują drewniane drzwi wejściowe w Polsce. Cena drzwi wówczas w hurcie wynosiła około 1000 pln (2008 rok), a tam 25 dolarów, do negocjacji - dolar kosztował wtedy około 2 złote. Czyli 50 złotych!!! szok. Ale trzeba kupować hurtowo, tzn. na kontenery. Np: 1000 drzwi, pakowane i wysyłane statkiem do Europy. Oczywiście trzeba mieć zaufanego Chińczyka na miejscu, bo może się okazać, że zamiast zamówionych drzwi dostaniemy...lampki na choinkę.Teraz rozumiem jak nasi biznesmeni zarobili i zarabiają miliony na handlu z Chinami. Na szczęście od mojego kolegi szwagier był na miejscu i dzięki niemu mogliśmy się poruszać po Kantonie. Żaden taksówkarz się nie zatrzyma. Chociaż machaliśmy rękami non stop. Dopiero telefon do szwagra i przyjechał po nas. To tam w restauracji po raz pierwszy widziałem...co mogą mi przygotować do jedzenia. Żywe żółwie, węże, karaluchy itd itd. Podobno Chińczyk zje wszystko co lata oprócz samolotu, albo wszystko co stoi oprócz krzesła.