Londyn to fascynujące miasto, pełne historii, kultury i atrakcji. Londyn jest jedynym miastem na świecie, które ma dwa różne centra: City of London i City of Westminster. City of Westminster to siedziba rządu i monarchii, gdzie znajdują się m.in. Pałac Buckingham, Big Ben i Westminster Abbey. Londyn ma największą liczbę muzeów w Europie, ponad 170. Byłem w kilku, ale jak dla mnie szkoda czasu i tak po wyjściu niewiele się pamięta. Polecam jedynie Madame Tassauds - ale trzeba conajmniej godzinę odczekać, ażeby zobaczyć znane postaci zrobione z figur woskowych. Poza tym należy wejść do British Museum, Muzeum Londynu czy National Gallery. Wiele z nich ma czasami darmowe wejścia. Londyn ma największy i najstarszy park miejski w Europie, Hyde Park. W Hyde Parku każdy może się wypowiedzieć na każdy temat oprócz monologu o rodzinie królewskiej.
Pierwszy raz pojechałem do Londynu przypadkiem, kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia, kolega dostał ofertę wyjazdu do Anglii po zakup produktów Amway. Zgodziłem się, musieliśmy tylko dopłacić się do paliwa. Było to na początku lat 90-tych, pierwszy raz jechaliśmy tunelem pod kanałem La Manche (samochód wjeżdża do specjalnego pociągu). Wtedy po raz pierwszy zwiedziłem główne atrakcje Londynu. Wyjazd był pełen wrażeń...negatywnych. Okazało się, że kierowca był jakby to powiedzieć...trochę niezdrowy psychicznie. Podczas do Polski zażądał więcej pieniędzy za wyjazd, gdy się nie zgodziliśmy jak gdyby nic, podjechał na stacje benzynową na autostradzie, żeby zatankować i...odjechał zostawiając nas w zimie, bez pieniędzy i paszportów!!! Co tu teraz zrobić! nie było pomysłu. Na szczęście pojeb wrócił za jakieś pól godziny, stwierdziliśmy, że jak tylko dotrzemy do Polski to mu przy...imy. Bez komentarza. Obyło się bez przelewu krwi.
W Londynie byłem kilkadziesiąt razy, to moje ulubione Europejskie miasto. Bywało, ze leciałem rano np. Wizz Aiarem, który wylatywał o 6 rano i powrót o 24, dokładnie sprawdziłem...6 godzin na zwiedzania, 2 godziny na dojazd tam i z powrotem. Wiele razy byłem sam, z rodziną, kilka razy jako przewodnik. Raz poleciałem, żeby koledzy pokazać Londyn ekspresowo miasto, ale po wyjściu z autokaru na początek 1 piwo w pubie i tak niestety skończyło się na 6 i nie zdążyłem mu cokolwiek pokazać, ciekawe doświadczenie. Niektóre dzielnice poza 1 strefą są niebezpieczne. Pewnego razu przypadkowo poznany Czech zaprosił nas czeską imprezę, już nie pamiętam w jakiej dzielnicy. Owszem impreza była fajna, ale jak się skończyła to już nie jeździło metro, a w dzielnicy jakimś "dziwnym" trafem byli tylko sami murzyni. Nie pozostało nam nic niż szukać taksówki, udało się, ale kwota za przejazd....
Wyjazd z dziećmi i sąsiadami też obfitował w przygody, najpierw gdy wysiedliśmy z metra w 3 strefie, dzielnicy murzyńskiej, jedno z dzieci powiedziało - Boże co za zadupie!!! Szliśmy w zupełnie odwrotnym kierunku do hotelu F1 (tania opcja - plastikowy hotel z piętrowymi łóżkami i toaletą na korytarzu), w końcu dotarliśmy. W związku z tym, że było już późno, reszta "grupy" poszła spać, wybrałem się z Andrzejem, moim sąsiadem i towarzyszem podróży po świecie, do pubu "white horse". Moce piwa i czarnoskóra młodzież (zabawa na całego, na końcu ze striptisem bawiących się doskonale murzynek), spowodował, że nie umieliśmy opanować śmiechu nawet w hotelu (może coś nam dosypali).
Ps: Londyn to również znane na całym świecie kluby piłkarskie. Byliśmy na mecz West Ham z Liverpoolem oraz zwiedziliśmy stadion Arsenalu (niestety na Arsenal nie udało nam się kupić biletów, a takie które można było nabyć były w horrendalnych cenach).