Los Angeles to oczywiście - Hollywood czyli światowe centrum przemysłu rozrywkowego, zwłaszcza filmowego. Każdy turysta "must see" słynną górę Hollywood ze słynnym napis "Hollywood". To miejsce jest również popularne jako doskonała panorama widokowa na Los Angeles. Los Angeles słynie również z dzielnic, w których odbywają się zdjęcia do różnych filmów (ostatnio film Barbie) w Santa Monica Pier, która znajduje się nad Oceanem Spokojnym. To miejsce turystyczne, gdzie znajdują się restauracje, sklepy i atrakcje, w tym karuzele i kolejka górska. Na świeżym powietrzu są mini siłownie, jeździ się na rolkach, to miejsce, gdzie ludzie z całego świata chcą zaistnieć, a nuż ktoś z VIP-ów ich zauważy i daje im jakąś rolę w filmie.
Los Angeles to bardzo drogie miasto. Ceny nieruchomości są horrendalne, co nie przeszkadza wielu osobom wynajmować nawet najgorsze "klitki" wierząc, że się uda im się zrobić filmową karierę. Los Angeles słynie ze swojego słonecznego i łagodnego klimatu przez większość roku.
Santa Monica Beach, Venice Beach czy Malibu są popularnymi miejscami do surfowania i leżakowania. Los Angeles oferuje wiele innych atrakcji, takich jak Universal Studios Hollywood, Griffith Observatory, Disneyland, Los Angeles Zoo czy Dodger Stadium. A także słynne Beverly Hills, gdzie mieszkają sławni artyści, aktorzy, ludzie biznesu.
Los Angeles to drugie co do wielkości miasto w USA, znane z przemysłu filmowego Hollywood, czy Dolby Theatre, gdzie corocznie odbywa się wręczenie Oscarów.
W drodze powrotnej z Hawajów, na kilka zatrzymaliśmy się w LA. Z lotniska taxi - murzyn nie umiał dokładnie (albo raczej specjalnie) znaleźć hotelu. W końcu dotarł, a mieliśmy opcję darmowego dojazdu na koszt hotelu - wkurzony gość z recepcji zapłacił murzynowi tyle ile prawie wynosiła doba hotelowa. No cóż jak się to mówi - "każdy orze jak może". Na drugi dzień od razu na Hollywood Boulevard, zdjęcia przy odciskach dłoni artystów, jak akurat fotkę przy John Travolta. Potem wybraliśmy się na najbardziej znaną plażę LA, czyli Venice Beach. Plażowania, surfowania, jazdy na rowerach i rolkach, oglądanie kulturystów ćwiczących na świeżym powietrzu. Kąpiel w morzu. Przy okazji "szukaliśmy" Pameli Anderson z filmu Baywatch.
Na drugi dzień tym razem już zoorganizowaną wycieczką pojechaliśmy do Beverly Hills, gdzie zatrzymywaliśmy się przed posesjami np: Stallone, Nicholsona czy Szwarcenegera. Wysokie płoty to wszystko co można było zobaczyć. Później podjazd pod górę i przymusowe zdjęcia na wielkie litery -HOLLYWOOD - symbol LA. Chciałem zostać w LA i rozpocząć karierę aktorską, ale dałem jednak szanse innym. Powrót na jedną z najbogatszych dzielnic LA Beverly Hills. Szerokich aleje, luksusowych hotele i prestiżowe butiki. Rodeo Drive w Beverly Hills jest szczególnie znaną ulicą z luksusowymi butikami takich marek jak Gucci, Louis Vuitton czy Prada. To tutaj można spotkać kogoś sławnego. Niestety nam się nie udało. Jeszcze przejazd słynną ulicą Sunset Boulevard. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych aleji znana z długiego rzędu wysokich palm, które zdobią jej krajobraz. Sunset Boulevard przebiega przez wiele dzielnic, w tym Hollywood, West Hollywood, Beverly Hills i Pacific Palisades. Znajdują się tu ogromne posiadłości, restauracje, a zwłaszcza kluby nocne co czyni ją sercem życia nocnego w Los Angeles. Tysiące ludzi przyjeżdża (czasami z kilka $ w kieszeni) i marzą o karierze filmowej.