Obozy śmierci to nazwa nadana miejscom kaźni w Kambodży, gdzie masowo zabijano i grzebano ofiary reżimu Czerwonych Khmerów, pod wodzą Pol Pota.
W latach 1975-1979, kiedy Czerwoni Khmerzy rządzili Kambodżą, około 1,5 miliona ludzi, czyli prawie jedna czwarta ludności kraju, zginęła z powodu głodu, chorób, tortur, egzekucji lub przymusowej pracy. Pol Pot chciał stworzyć idealne społeczeństwo komunistyczne, oparte na rolnictwie i wolne od wpływów zewnętrznych. W tym celu nakazał wysiedlenie ludzi z miast na wieś, zlikwidował pieniądze, handel, religię, edukację i kulturę. Każdy, kto był podejrzany o bycie intelektualistą, kapitalistą, buddystą, chrześcijaninem, mniejszością etniczną lub sprzeciwiał się jego władzy, był uznawany za wroga i skazywany na śmierć. Reżim Pol Pota został obalony w 1979 roku przez wojska wietnamskie, które wkroczyły do Kambodży. Pol Pot uciekł do dżungli i kontynuował walkę z rządem kambodżańskim do 1998 roku, kiedy to zmarł z przyczyn naturalnych nie osądzony przez ludzkość. Większość przywódców Czerwonych Khmerów nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności za swoje zbrodnie. Dopiero w 2006 roku powstał specjalny trybunał, który skazał kilku z nich na dożywocie. Obozy śmierci są obecnie muzeami i miejscami pamięci, gdzie można zobaczyć dowody ludobójstwa, takie jak czaszki, kości, ubrania, narzędzia i zdjęcia ofiar. Są one odwiedzane przez tysiące turystów i ocalałych, którzy chcą oddać hołd ofiarom i dowiedzieć się więcej o tej tragicznej historii Kambodży. Obóz S21 w stolicy Kambodży to nazwa więzienia (przerobione liceum) i centrum tortur utworzone przez reżim Czerwonych Khmerów.
W latach 1975-1979 w obozie S21 więziono, torturowano i zabito około 17 tysięcy ludzi, głównie podejrzanych o zdradę partii komunistycznej. Większość ofiar była następnie wywożona na tzw. pola śmierci, gdzie były masowo dobijane i grzebane. Obecnie obóz S21 jest muzeum ludobójstwa, które upamiętnia ofiary reżimu Pol Pota.
Torturowani ludzie byli fotografowani, ich zdjęcia do dnia dzisiejszego wiszą na ścianach sal tortur.
Przemieniona szkoła na obóz tortur zrobiła na nas przerażające wrażenie. Cały dzień mieliśmy przysłowiowego "doła". Więzienie, "gołe" mury, metalowe łóżka z kajdankami, ślady krwi, fotografie torturowanych w tym dzieci - straszne. Pol Pot mawiał, żeby zabijać należy przede wszystkim potomków, żeby nie chcieli się w przyszłości zemścić za przodków.
Szkoła kilkupiętrowa robi straszne wrażenie, wszędzie "wyczuwa" się strach, lęk, ból, cierpienie i śmierć.
Poza stolicą znajdują się tzw: "obozy śmierci" Choeung Ek, to tam zabijano masowo ludzi. Dzieci odbierano matkom i na ich oczach roztrzaskiwano ich główki o drzewa, żeby nie marnować amunicji. Innych zabijano łopatami i długimi kijami. Można zobaczyć czaszki, odkryte w masowych grobach. Obrazy, które przedstawiają przemyślne metody zabijania przez czerwonych Khmerów wiszą w specjalnych gablotach.
Jak wspominałem zabijano potomnych, więc obecnie niewielu starszych ludzi można spotkać w Kambodży. Większość społeczeństwa to ludzie młodzi i w średnim wieku.
Obóz S21 i pola śmierci jak dla mnie były bardziej przerażające, niż wycieczka do obozu Auschwitz-Birkenau, czy obrazy mordów na Wołyniu.
Zabijanie dzieci w okrutny sposób na oczach rodziców, wyciąganie z ciężarnych płodów i wrzucanie do ognia...nie potrafię wyobrazić sobie jak człowiek drugiemu bliźniemu może coś takiego zrobić. Drugi raz już nie chciałbym tego zobaczyć.