Tbilisi to fascynujące miasto, pełne historii, kultury i uroku. Oto pięć ciekawostek o stolicy Gruzji: Tbilisi znaczy "ciepłe miejsce" i odnosi się do naturalnych źródeł siarkowych, które znajdują się w starej dzielnicy miasta. Można odwiedzić słynne łaźnie Orbeliani, które mają ponad 1000 lat i zrelaksować się w gorącej wodzie. Tbilisi jest miastem wielokulturowym i wieloreligijnym, gdzie żyją obok siebie chrześcijanie, muzułmanie, żydzi i armenie. W centrum miasta są cerkwie prawosławne, meczety, synagogi i kościoły ormiańskie, niektóre w odległości kilkuset metrów od siebie. Stolica Gruzji ma największą cerkiew na Kaukazie, która nazywa się Cminda Sameba (Święta Trójca), która została zbudowana w latach 1995-2004 i ma 68 metrów wysokości. W środku znajduje się krzyż świętej Nino, patronki Gruzji, która nawróciła kraj na chrześcijaństwo w IV wieku. Jest tu wiele secesyjnych kamienic, które są świadectwem bogatej przeszłości miasta. Wiele z nich zostało zaprojektowanych przez polskich architektów. Niektóre z nich mają ciekawe detale, takie jak smoki, lwy czy orły. Tbilisi ma własną krzywą wieżę zegarową, która została zbudowana przez Rezo Gabriadze, znanego gruzińskiego reżysera i artystę. Wieża jest częścią teatru lalek, który Gabriadze założył w 1981 roku. Co godzinę z wieży wyjeżdża anioł, który uderza w dzwon.
Kilka dni byliśmy w stolicy. Mieliśmy komfortowy pokój w hotelu, trochę poza centrum. Jeździliśmy miejskim pociągiem. mieszkanie za niewielkie pieniądze. Te kilka dni pozwoliło nam dokładnie zwiedzić Tbilisi. Zwiedziliśmy prawie wszystkie opisane atrakcje w przewodniku, oprócz polecanych term, z których unosi się zapach, wyczuwalny z daleka.
W całej Gruzji czuliśmy się bezpiecznie, byliśmy dumni, że jesteśmy z Polski. Polacy są bardzo mile "witani" w Gruzji. Jak wcześniej opisywałem, było to spowodowane poparciem Lecha Kaczyńskiego, który jako jeden z pierwszych przywódców przyleciał z innymi prezydentami celem poparcia Gruzji z wojną z Rosją. Nawet wracając do oddalonego hotelu w nocy nie ani razu nie czuliśmy się niebezpiecznie. Po drodze tak mniej więcej w połowie podróży, był miejski targ, gdzie zawsze się zatrzymywaliśmy i kosztowaliśmy lokalne przysmaki - Khachapuri - to dosłownie znaczy „chleb z serem” i jest nieodłączną częścią gruzińskiego posiłku, Khinkali - to słynne gruzińskie pierożki z zupą, wypełnione są bulionem i mięsem lub grzybami. Zawsze je się ręcznie, trzymając za guzek na górze, gryząc od dołu i wypuszczając zupę do ust. Kolejny przysamk - Lobio - to duszona fasola po gruzińsku, która występuje w różnych formach, np. jako duszona fasola z ziołami, zimna sałatka z fasoli, gulasz z fasoli z resztkami skóry z khinkali i tak dalej.
Bardzo polecam wyjazd do Gruzji. Linie lotnicze oferują tanie loty do Stolica, jak i nad morze.