Zanzibar to fascynująca (tak mi się wydawało) wyspa leżąca u wschodnich wybrzeży Afryki, znana ze swojej bogatej historii, pięknych plaż i kulturowego dziedzictwa. Zanzibar wyspa należąca do Tanzanii była kiedyś ważnym ośrodkiem handlu niewolnikami. Wyspa była punktem wyjścia dla wielu afrykańskich niewolników, którzy byli przewożeni na Bliski Wschód i do Azji. Zanzibar nazywany jest często "Wyspą Przypraw" ze względu na swoją bogatą produkcję przypraw, takich jak goździki, cynamon, wanilia i pieprz. Można odwiedzić plantacje przypraw, aby dowiedzieć się więcej o procesie ich uprawy i zbioru. Wody wokół Zanzibaru są domem dla pięknych raf koralowych, co czyni wyspę popularnym miejscem do nurkowania i snorkelingu.
Niestety woda przy brzegu jest tylko do ok. 11tej do 15tej!, potem jest odpływ, więc korzystać można z uroków kąpieli około kilka godzin dziennie!. Potem pozostają tylko piesze wędrówki po plaży, a woda oddalona jest kilkaset metrów dalej. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem! Pozostaje mały hotelowy basen. W ostatnich latach Zanzibar stał się popularnym celem turystycznym, zwłaszcza dla osób poszukujących relaksu na plaży (bez wody).
Wyspa oferuje luksusowe ośrodki wypoczynkowe, urocze bungalowy nad brzegiem morza oraz wiele aktywności wodnych i rekreacyjnych. Ceny niskie, zwłaszcza za domki przy plaży bukując przez internet.
Zanzibar stał bardzo modny w czasie pandemii Covid 19, wyspa podobno była wówczas "odizolowana" od pandemii. Nawet prezydent kraju zachwalał wyjazd na Zanzibar, bez obawy przed zakażeniem (niestety sam zmarł na covid!- chociaż tubylcy twierdzą, że to plotka). Bardzo wielu celebrytów zachwycało się tą rajską wyspą. Później wyszło na jaw, że niejaki Wojtek "ściągał" celebrytów, którzy za darmo wypoczywali na wyspie i zachwalali jego hotele. Okazało się, że to oszust (wysłano na za nim list gończy), wielu ludzi straciło mnóstwo hajsu, wierząc że Wojtek wybuduje im bungalowy i hotele pod wynajem. Założył nawet swoją walutę Pili Pili Coin!, dzięki której można było się przemieszczać między wszystkimi hotelami wchodzącymi w skład kompleksu hotelowego Pili Pili płacąc tymi coinami.
Moi koledzy dali się nabrać. Tydzień przed ich wylotem okazało się, że to jedna wielka ściema. Hotele, bungalowy owszem są na wyspie, ale nikt nie zapłacił za materiały i robociznę. Z tego co wiem oszust Wojtek ledwo uszedł z "życiem", a co teraz dzieje się w hotelach Pili Pili? Powstał nawet film na HBO Max - "król Zanzibaru". Prawdopodobnie zmienił nazwy hoteli z Uluru na Uhuru! i wszystko dalej "hula". Byłem, rzeczywiście Uhuru jest pod nadzorem Wojtka. Gościu zarobił tzn ukradł kilkadziesiąt milionów złotych jak nie więcej i...dalej spokojnie z partnerem mieszka sobie na Zanzibarze.
Tutaj urodził się i mieszkał przez kilka lat Fredy Mercury. Jest nawet jego muzeum, w miejscu gdzie mieszkał. Ale "lokalsi" nie za bardzo dumni są tego, gdyż Fredy był homoseksualistą, a Zanzibar to kraj muzułmański.
Ps: Co do oszusta Wojtka - po co uczciwie pracować?! jak można oszukać ludzi i wciąż się "bawić".