Notice: Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana nieprawidłowo. Ładowanie tłumaczenia dla domeny astra zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /doktor/wp-includes/functions.php on line 6121
Złote Piaski

Złote Piaski to bardzo popularny kurort nad Morzem Czarnym, drugi co do popularności po Słonecznym Brzegu. Mniej zatłoczony, co nie oznacza, że w sezonie jest tu mniej turystów.
Ze względu na bardziej kameralny charakter oraz więcej zieleni i parków przez Bułgarów nazywany jest letnią stolicą kraju.
Szeroka, długa na prawie cztery kilometry piaszczysta plaża, przyciąga bardzo wielu turystów.
Sezon trwa tu od końca maja do końca września. Chociaż również w październiku temperatura wody w Morzu Czarnym nie spada poniżej 18 stopni C.
Bardzo dobry standard hoteli zlokalizowanych, tuż przy plaży oferuje nie tylko noclegi, ale również mieszczą się tutaj liczne bary, restauracje i kluby nocne.
Jak ktoś uwielbia sporty wodne wypożyczy sprzęt do surfowania, nurkowania lub parasailingu.
Zwolennicy aktywnego życia mają do dyspozycji korty tenisowe, boiska piłkarskie, do koszykówki czy też centra fitnessu.
Dwadzieścia kilometrów stąd można dojechać do Warny, gdzie warto pojechać chociażby na jeden dzień ze względu na wiele cennych zabytków. Byłem w Bułgarii dwukrotnie, ale w latach 80-tych, czyli w czasie tzw: 'komuny".
Złote Piaski kojarzą mi się przede wszystkim z...wysoką gorączką.
Byłem podrostkiem i pojechałem z Mamą na wakacje, niestety początek podróży do gorączka do 40 C. Wtedy Matka okrywała mnie mokrymi, zimnymi prześcieradłami. Masakra. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, ze to bardzo dobra metoda na obniżenie temperatury. Na szczęście na drugi dzień byłem już zdrowy.
Drugie wspomnienie to bardzo smaczne szaszłyki z zajebistym, ostrym sosem. Niestety nie można było wynosić szaszłyków na zewnątrz i do apartamentu. Pewnie chodziło o talerze i sztućce. Zaryzykowałem i wyniosłem szaszłyki do pokoju (obecnie to nie pokoje gościnne, jak wtedy, a apartamenty!).
Oczywiście zwróciłem "luksusowe" talerze po kilku godzinach, ale właściciel baru, pamiętam jakiś dziś...brodaty, gruby Bułgar mnie przyuważył i wytargał mnie za uszy. Co za ch..